Pytania na wszystkie odpowiedzi

NA CO KOMU DZIEŃ AUTYZMU wg.osoby z ASD www.kociswiatasd.blox.pl

” Po co osobom autystycznym niebieskie światełka i burzenie muru  z kartonów. Po nic. To są symbole dla neurotypowych. Czy osobie wysokofunkcjonującej takiej jak ja Dzień Autyzmu jest w ogóle potrzebny? Owszem, może się przydać. Napiszę Wam do czego jest mi potrzebna świadomość autyzmu wśród ludzi.”

POTRZEBUJĘ DNIA ŚWIADOMOŚCI AUTYZMU ŻEBY POWIEDZIEĆ WSZEM I WOBEC ,ŻE AUTYZM NIE DOTYCZY WYŁĄCZNIE DZIECI. Mówi się od dzieciach z autyzmem, o autyzmie dziecięcym , o walczących rodzicach. Tymczasem ASD nie przemija wraz z wiekiem. Nie jest tak ,że wraz z odbiorem dowodu osobistego, urzędnik macha magiczną różdżką i mówi:

CZARY MARY AUTYZM Z GŁOWY OD DZIŚ JESTEŚ NEUROTYPOWY Nie ma tak dobrze. Zwykle funkcjonowanie wraz z wiekiem się poprawia, bo wielu rzeczy można się nauczyć. Jednak swojego mózgu nie zmienisz, tak jak nie zmienisz koloru włosów, choćbyś nie wiem jak farbował. Wysokofunkcjonujący maja wciąż problemy z ludźmi. Niefunkcjonujący wciąż potrzebują terapii . Tak Jak Piotrek.”

ŻYCIE TO NIE FILM  Autyści to nie Rain Many ani  Sheldony. Możemy mieć zdolności w jakiejś dziedzinie, ale naprawdę mało kto jest SAWANTEM.

Rozmowa z Wojciechem Mecwaldowskim o pracy nad rolą w filmie „Dziewczyna z szafy”.

A znał Pan wcześniej osoby autystyczne? Kogoś z sąsiedztwa na przykład

Tak, ale przede wszystkim na dwa miesiące przed zdjęciami jeździłem na spotkania do Dolnośląskiego Stowarzyszenia na rzecz Autyzmu. Dużo  przebywałem z Piotrkiem W., dużo z nim rozmawiałem bez słów. Dużo podglądałem… W trakcie zdjęć na półtora miesiąca wyprowadziłem się z domu do hotelu, bo chciałem wokół siebie mieć jak najmniej rzeczy moich. A hotel jest bezosobowy, nie masz czego dotknąć, więc łapiesz się za swój łeb. I od wyjścia z hotelu do powrotu do hotelu starałem się być Tomkiem. Nie rozmawiać z nikim, bo Tomek nie mówi. Na planie też nie mówiłem ani „Dziękuję” ani „Proszę”, z nikim nie rozmawiałem. Co było dziwne dla niektórych, bo znaliśmy się od lat. Ale uszanowali to, za co jestem bardzo im wdzięczny.

Nikt się nie obraził?

Nie, nie… Wiedzieli, że starałem się żyć tak jak ludzie z autyzmem. I też przyjmowałem na klatę to, że wszyscy na mnie patrzą… Bo na innych ludzi na ogół wszyscy patrzą. To jest zresztą dla aktora jedna z większych rzeczy, jaką może mieć do grania – być kimś, na kogo każdy patrzy. Każdy mnie obserwował. Przychodził lekarz, który mnie obserwował, bo się bali, że zwariuję. A mnie chodziło o to, żeby ludzie dali mi spokój pracy. Moim obowiązkiem jest wykonać pracę najlepiej jak potrafię. Za to mi płacą. Więc jeśli ja potrzebuję tak się skupić, to proszę mi wybaczyć.  Zawsze chcę mieć poczucie, że zrobiłem wszystko, co mogłem najlepiej jak umiałem.

Zawsze wszystko na stówę? Na sto procent 🙂